Na kartach Pisma Świętego możemy znaleźć także niejeden przypadek braku gościnności. Nowy Testament zaczyna się od opisu, że Maryja i Syn Boży, którego nosi w łonie, nie znajdują gościny w Betlejem i Jezus rodzi się w stajni. W latach następnych Jezus doświadczył wielokrotnie gościnności. Właściwie przez całe trzy lata swej publicznej działalności nie miał własnego domu i korzystał wyłącznie z uprzejmości swych uczniów, przyjaciół i słuchaczy.
Wśród nich wyróżniają się w szczególny sposób Łazarz i jego siostry – Maria i Marta. Betania, w której mieszkali, leżała około trzech kilometrów na wschód od Jerozolimy. Jezus zmęczony nauczaniem często udawał się do nich na odpoczynek i posiłek. O zażyłej przyjaźni z tą rodziną świadczy płacz Jezusa nad grobem Łazarza.
Razem z Chrystusem także apostołowie korzystali z gościnności Jego przyjaciół. Po wniebowstąpieniu Pana rozeszli się po świecie, by głosić Ewangelię. Byli wędrownymi nauczycielami, zdanymi wyłącznie na gościnność nawracanych Żydów i pogan. Dodajmy, że św. Paweł, Apostoł Narodów, przez trzydzieści lat głoszenia Ewangelii nie miał, podobnie jak Chrystus własnego domu. Zawsze korzystał z gościnności wiernych.
Chrystus z okazji przyjęcia u faryzeusza bardzo mocno podkreśla, by przyjmować w gościnę przede wszystkim ubogich.